W³adys³aw Ko³aciñski "¯bik" ; opracowanie i pos³owie Leszek ¯ebrowski.
ADRES WYD.:
Warszawa : Chicago : [Rumia] : Wydawnictwo Capital : Instytut Pamiêci Narodowej - Komisja ¦cigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu ; Zwi±zek ¯o³nierzy Narodowych Si³ Zbrojnych. Ko³o ; Stowarzyszenie Narodowa Rumia, copyright 2018.
Pozycja Władysława Kołacińskiego "Żbika" ma charakter wspomnieniowy i przede wszystkim osobisty. Jako taka nie zawiera zatem ocen ogólnych stosunków panujących w polskim podziemiu niepodległościowym, nie rozważa koncepcji politycznych i organizacyjnych.W książce autor opisuje przede wszystkim to, co robił i co widział, przedstawia swą drogę do konspiracji, działalność w Narodowej Organizacji Wojskowej i NSZ. Opisuje liczne potyczki i walki z Niemcami, współpracę z oddziałami partyzanckimi AK i BCh, problemy z partyzantką komunistyczną, która dotychczas przedstawiana nam była jako "jedynie słuszna", a tu ukazane jest jej prawdziwe oblicze.Władysław Kołaciński należy do najbardziej znienawidzonych antykomunistów. Poświęcono Mu wiele publikacji pseudonaukowych i publicystycznych. Do Jego adwersarzy należą nie tylko utrwalacze władzy ludowej, lecz również osoby, które w powszechnej opinii znacznie się od nich różnią. Nienawiść do NSZ łączy w przedziwny sposób historyków komunistycznych i publicystę Tygodnika Powszechnego, generałów Armii Ludowej i zasłużonych skądinąd oficerów Armii Krajowej
UWAGI:
Na ksi±¿ce tak¿e pseudonim autora: ¯bik. Indeksy.
DOSTÊPNO¦Æ:
Dostêpny jest 1 egzemplarz. Pozycjê mo¿na wypo¿yczyæ na 30 dni
Dnia 1 września 1939 r. hitlerowskie Niemcy rozpoczęły działania zbrojne przeciw Polsce. Na "Westerplatte" spadły pociski z pancernika "Schleswig Holstein", a wojska hitlerowskie przekroczyły granice polsko - niemieckie. Samoloty Luftwaffe bombardowały cele na terenie Polski. W kraju rozpoczęła się krwawa i nierówna walka z najeźdźcą. Jeden z tragicznych epizodów tej wojny rozegrał się w Andrzejewie i okolicach. Wydarzenia te związane są z walkami 18. Dywizji Piechoty, która wchodziła w skład Samodzielnej Grupy Operacyjnej "Narew".Po przełamaniu bohaterskiej obrony Wizny XIX Korpus Pancerny gen. Guderiana wdarł się na tyły dowodzonej przez gen. Czesława Młota - Fijałkowskiego SGO "Narew". Celem wojsk niemieckich było nacieranie przez skraj Mazowsza i Podlasia w ogólnym kierunku na Brześć Litewski i dalej na Wołyń. Dysponując czterema dużymi i szybkimi jednostkami (3. D Panc., 10. D Panc., 2. DP Zmot., 20. DP Zmot.) korpus Guderiana nie napotykając większego oporu wszedł na tyły polskiej SGO "Narew" i 10 września jego odziały zdobyły Wysokie Mazowieckie, Czyżew i Ciechanowiec. Słabe zgrupowanie gen. Fijałkowskiego, składające się wówczas tylko z 18. DP i dwóch brygad kawalerii: Podlaskiej i Suwalskiej, znalazło się w katastrofalnym położeniu. Dowódca SGO "Narew" zorientował się w sytuacji i w niedziele (10 września) podjął decyzję przebicia się na wschód. Droga odwrotu wiodła przez zajęty już przez Niemców Zambrów. Gen. Fijałkowski zmontował szybko natarcie, w którym 18. DP miała uderzyć na Zambrów od północy, a obie brygady kawalerii od południa. Zambrów był obsadzony 20. DP Zmot., której w trakcie boju gen. Guderian posłał na pomoc 10. D Panc. Natarcie Polaków wobec przewagi niemieckiej posuwało się coraz wolniej i o godz. 14 (11 września) gen. Młot - Fijałkowski wydał rozkaz, aby je przerwać. Nim jednak rozkaz ten dotarł do oddziałów, poderwały się one do ostatecznego szturmu, który całkowicie się powiódł. Dowódca SGO "Narew" zrozumiał jednak, że nie przebije się przez Zambrów i postanowił obejść miasto od południa. Suwalska i Podlaska brygada kawalerii ruszyły pierwsze. Przebijając się przez kolumny niemieckie i tocząc w dniach 12 - 15 września ciężkie boje, ostatecznie wydostały się z okrążenia i odeszły do Puszczy Białowieskiej. Dla maszerującej znacznie wolniej 18. DP nie było już ratunku.Plan bitwyZdziesiątkowane pułki 18. DP po uciążliwym marszu, zgodnie z otrzymanym rozkazem osiągnęły nad ranem 12 września rejon Krajewo, Ostróżne. W tym czasie sztab dywizji znajdował się w Srebrnym Borku. Na próby przebicia się 18. Dywizji Niemcy zareagowali błyskawicznie. Dążąc do otoczenia i całkowitego zniszczenia dywizji nieprzyjaciel skierował z Zambrowa i Czyżewa do rejonu Andrzejewa całą 20. DP Zmot. (gen. Wiktoriana) i część 10. D Panc. Z kierunku północnego (Śniadowo - Głębocz Wielki) ściągnięto do rejonu Srebrnej zmotoryzowany oddział ze składu 21. DP. Od strony zachodniej zbliżała się w kierunku Andrzejewa 206. DP. W ten sposób zamknięto pierścień okrążenia wokół oddziałów 18. PD. Rano 12 września dowódca 18. DP, wraz ze sztabem i częścią oddziałów dywizji tworzących kolumnę południową (część 33. PP i 71. PP, część 18. pal-u, 18. dac-u, 18. baterii plot, kompani ckm) poszedł do Łętownicy. Kolumna północna (42. PP i 1. dywizjon pal-u) w trakcie przemarszu z Tabędza do Krajewa Borowego została zaatakowana silnym ogniem artylerii i broni maszynowej nieprzyjaciela. Zmusiło to pułk do rozczłonkowania kolumny i przebijania się w kierunku Łętownicy. Kolumnę południową ostrzelała artyleria niemiecka z kierunku Andrzejewa. Tak rozpoczął się ostatni bój 18. DP, który trwał do świtu 13 września.Polacy walczyli o przebicie się i wydostanie z okrążenia na kierunku południowym - Andrzejewo i wschodnim - szosa czyżewska. Podczas ataku na Andrzejewo przeprowadzonego w godzinach przedpołudniowych, ciężko ranny został dowódca 18. DP płk dypl. Stefan Kossecki. Dowództwo nad dywizją objął dowódca piechoty dywizyjnej, płk Aleksander Hertel. Atak przerwano, a oddziały polskie zostały zepchnięte do płonącej Łętownicy. W godzinach popołudniowych pułkownik Hertel ponowił natarcie na Andrzejewo. Uderzenie rozpoczęto o 14:30. Niemcy kontratakowali, ale w ogniu artylerii i ciężkich karabinów maszynowych zaczęli się cofać. Po wprowadzeniu do walki nowych oddziałów Niemcy ok. godziny 17 zatrzymali polskie natarcie. O godz. 18 (12 września) działania przerwano. Pole walki między Łętownicą a Andrzejewem usłane było poległymi i ciężko rannymi.Jednocześnie od rana 12 września prowadzono zacięte walki na północ od Łętownicy, gdzie 33. PP osłaniał pozostałe oddziały dywizji. Mimo bohaterskiej postawy Polaków, wobec przewagi nieprzyjaciela, pierścień okrążenia zaciskał się coraz bardziej. O zmroku 12 września wykrwawiona dywizja została otoczona na przedpolach Łętownicy.Wieczorem płk Hertel zwołał odprawę oficerów i wydał rozkaz do nocnego natarcia na Andrzejewo. Sformowano oddział uderzeniowy "Taran" w sile około 500 osób. Po rozdaniu resztek amunicji oddział szturmowy z dwoma działkami przeciwpancernymi i ciężkimi karabinami maszynowymi na samochodach wyruszył w szyku pieszym o godz. 22 w kierunku Andrzejewa, pod osobistym dowództwem płk Hertla. Przed wyruszeniem oddziału spalono dokumenty, a sprzęt ciężki zniszczono. Za czołową grupą miały wyruszyć tabory dywizyjne z kilkoma tysiącami rannych. Józef Rządzki: "Jesteśmy znów w Łętownicy. Wieczorem pułkownik Hertel zarządza odprawę. Niemcy po walce nie spodziewają się naszego ponownego i natychmiastowego uderzenia. Mamy uderzyć znienacka i przebić się. Uderzymy nie na boki, lecz właśnie w sam środek niemieckiego ugrupowania. Wreszcie uformowana "Kolumna śmierci" - bo tak nazwaliśmy oddział - rusza. Przed Andrzejewem zapora ogniowa, ale kolumna idzie wciąż naprzód. Znów zabici i ranni, a zapora coraz silniejsza. Pozorujemy poddanie się. Niemcy wyrzucają rakiety, zbliżają się. Wtedy z naszej strony otwiera się ogień. Niemcy padają. Znowu walka." [1]Uderzenie grupy szturmowej na Andrzejewo załamane zostało gniazdowym ogniem artylerii i broni maszynowej nieprzyjaciela oraz działaniem jego nowoprzybyłych oddziałów. Walka zakończyła się około godz. 23. Mimo bohaterskiej postawy nie udało się wywalczyć przejścia dla dywizji. W boju poległ płk Aleksander Hertel. Polegli również: kpt. dypl. Ludwik Hodakowski, oficer operacyjny 18. DP, kpt. dypl. Kazimierz Karpiński - kwatermistrz dywizji. Po rozbiciu 18. DP w nocy z 12 na 13 września resztki oddziałów starały się na własną rękę przedostać przez otaczający ich pierścień nieprzyjaciela:Mauzoleum na cmentarzu andrzejewskim1. Grupa podpułkownika Stanko (około 400 ludzi) przebiła się w kierunku Zarąb Kościelnych gdzie została rozbita w walce.2. Grupa podpułkownika Pluty - Czachowskiego (300 ludzi) przedzierała się w kierunku Przeździecko - Warchoły, gdzie została rozbita.3. Grupa majora Drewnowskiego, w sile dwóch kompani, przedarła się od Czerwonego Boru. 14 września została rozbita pod Rutką.4. Grupa podpułkownika Malinowskiego (120 ludzi) przez Ruskołęki, Dąbrowę Wielką dołączyła do SGO "Polesie" gen. Franciszka Kleberga.5. Kawaleria 18. DP, która przecierała się w tym samym kierunku, dołączyła również do SGO "Polesie".64. bateria 18. pal-u pod dowództwem por. Mieczysława Zielińskiego przez Paproć, Szulborze Koty dotarła do rejonu Daniłowa gdzie 13 września została osaczona przez czołgi na szosie Małkinia - Ostrów Mazowiecka. Z okrążenia pod Andrzejewem wydostało się w sposób zorganizowany około 1400 żołnierzy. Znaczna ich liczba przedarła się indywidualnie."Bitwa o przebicie się przez Andrzejewo - piszą jej uczestnicy - była w zasadzie bitwą artylerii (...). Tylko artylerii należy zawdzięczać, że przeciwnik nie zdołał aż do nocy z 12 na 13 września porozrywać i zniszczyć całej 18. DP, że mogła ona chociaż grupami przebić się z kotła pod Andrzejewem i że grupy te mogły toczyć walki jeszcze w następnych dniach. Skierowana za późno o dwa dni do odwrotu, walczyła i ginęła w dniach 11, 12 września samotnie na tyłach niemieckiego frontu." [2]W obliczu katastrofalnej sytuacji taktycznej, ciężkiej sytuacji tysięcy rannych oraz wyczerpania się amunicji 13 września o godz. 5 rano dowódca 18. pal-u ppłk Witold Sztark, jako najstarszy stopniem z pozostałych w Łętownicy oficerów ocenił, że zrobiono wszystko co było możliwe i wysłał parlamentariuszy.Niemcom pod Andrzejewem udało się zdobyć ponad 5 tys. rannych, pewną liczbę zdrowych żołnierzy, ok. tysiąca więźniów cywilnych. Odbili również ok. 500 jeńców niemieckich.Sukces niemiecki był poważny, choć nie miał większego znaczenia strategicznego, albowiem wcześniej jeszcze Śmigły postanowił wycofać Front Północny na linię między Wieprzem a Brześciem nad Bugiem. Działania XIX Korpusu Pancernego mogły by zagrozić Polakom, gdyby zaraz po 10 września jego czołgi zdobyły Brześć i ruszyły na południe. Walki pod Andrzejewem i Zambrowem zabrały jednak Niemcom 3 dni. Dopiero 13 i 14 września korpus Guderiana mógł rozpocząć zdecydowane działania w kierunku Brześcia.
Biografia Witolda Pileckiego opowiedziana przez jego syna.
OJCIEC Witold jak nikt rozumiał słowo ojczyzna. Walczył z bolszewikami w 1920 roku. Bronił Polski we wrześniu 1939. Był jednym z pierwszych organizatorów konspiracji. Na ochotnika poszedł do Auschwitz, by zaświadczyć o ludobójstwie. Po ucieczce służył w AK i walczył w Powstaniu Warszawskim. Gdy upadło, trafił do Sił Zbrojnych na Zachodzie. Ale wrócił do kraju. By nie dopuścić do wyniszczenia narodu. Tu dopadli go agenci UB.Polska Ludowa odpłaciła mu hańbiącym procesem, torturami i strzałem w tył głowy.
SYN Andrzejowi odebrano tatę. Wzrastał z piętnem syna zdrajcy. Przez 67 lat nie mógł nawet pomodlić się nad grobem ojca. W PRL-u nie było dla niego miejsca. Trudno było o pracę, a o przeszłości nie wolno było mówić.
ŚLADEM TATY Syn rotmistrza Pileckiego ma dziś 83 lata. Nie musi już i nie chce milczeć. Rusza śladami ojca. Trafia do miejsc, które pamiętają Witolda. I daje świadectwo o życiu jednego z największych polskich patriotów. Wszyscy powinniśmy towarzyszyć mu w tej podróży.
UWAGI:
Na s. tyt. i ok³. marka wydawnicza: Znak Horyzont. Indeks.
DOSTÊPNO¦Æ:
Dostêpny jest 1 egzemplarz. Pozycjê mo¿na wypo¿yczyæ na 30 dni
Praca niniejsza jest monografią polskiego słownictwa konspiracyjnego i partyzanckiego z czasów okupacji niemieckiej. Autor zebrał z ustnej tradycji i z różnych źródeł pisanych około 3000 wyrazów i frazeologicznych połączeń, określających nieustanną bohaterską walkę Polaków, ich niezłomną postawę wobec okupanta, ich wiarę w ostateczne zwycięstwo.
UWAGI:
Wyd. 1 pt. : Polska gwara konspiracyjno-partyzancka czasu okupacji hitlerowskiej (1939-1945) : zarys monograficzny. Bibliogr. s. 322-327.- Indeks.- Zsfg.
DOSTÊPNO¦Æ:
Dostêpny jest 1 egzemplarz. Pozycjê mo¿na wypo¿yczyæ na 30 dni
Każde poczynanie artystyczne świadczyło o wielkim zaangażowaniu artystów plastyków w walkę o wyzwolenie Polski spod barbarzyńskiej przemocy, o ich wielkim umiłowaniu narodowej wolności i wolności ducha, o rzetelnej prawdziwej odwadze i poświęceniu, często aż po ofiarę własnego życia.
UWAGI:
Na s. 4 ok³. b³êdny . Bibliogr. s. 230-232.- Indeks.
DOSTÊPNO¦Æ:
Dostêpny jest 1 egzemplarz. Pozycjê mo¿na wypo¿yczyæ na 30 dni
Poszli walczyć uzbrojeni w biało-czerwone opaski. "Nie wyskoczyłbyś po ten karabin? Przydałby się nam!" - usłyszał "Julek" od swojego dowódcy. Pod niemieckim ostrzałem zdobył upragnioną broń."Dziewczyn do tego nie biorą" - dowiedziała się "Pączek", gdy oświadczyła, że chce walczyć z bronią w ręku. By móc strzelać, udawała mężczyznę."Gdybyś po niego nie przyszedł, toby żył" - oświadczyła "Jurowi" matka kolegi poległego w powstaniu.Powstanie miało trwać maksymalnie trzy doby. Na tyle mieli być przygotowani. Walczyli 63 dni. Codziennie musieli żegnać przyjaciół, z którymi ramię w ramię brali udział w nierównym boju z Niemcami.
UWAGI:
Indeks.
DOSTÊPNO¦Æ:
Dostêpny jest 1 egzemplarz. Pozycjê mo¿na wypo¿yczyæ na 30 dni
Pozycja poświęcona poległym, zamordowanym oraz tym wciąż żyjącym obywatelom polskim z Wilna i Wileńszczyzny, z Kresów II Rzeczpospolitej Polskiej. Stanowi zbiór fragmentów wspomnień, listów, notatek, informacji o ofiarach represji, przekazów rodzinnych, materiałów archiwalnych.Autorowi udało się w wyjątkowy sposób przybliżyć dramatyczną i okrutną historię ziem nękanych przez dwa totalitaryzmy oraz skomplikowanych i niejednoznacznych relacji polsko-litewskich. Nie pomija przy tym trudnych kwestii związanych ze zbrodnią katyńską czy terrorem NKWD.
DOSTÊPNO¦Æ:
Dostêpny jest 1 egzemplarz. Pozycjê mo¿na wypo¿yczyæ na 30 dni
"30czerwca 1943 r. gestapo otoczyło warsza-wską kamienicę przy ul. Spiskiej 14. Mieszkańców spędzono na podwórze i ustawiono pod murem z podniesionymi rękoma, a do ciężarówki wyprowadzono ubranego po cywilnemu mężczyznę, z szarym płaszczem przerzuconym przez ramię. Był to Stefan Rowecki "Grot", aresztowany w trzecią rocznicę objęcia funkcji komendanta głównego ZWZ-AK."
Dywersja, sabotaż, dezinformacja, szantaż, przekupstwo, porwania, zamachy, zabójstwa i inne metody działań podejmowanych przez państwa alianckie i hitlerowskie Niemcy w ramach wojny totalnej. Książka ta, bardziej niż inne udowadnia iż wielkie bitwy i kampanie często nie były wygrywane na oceanach czy w okopach lecz w gabinetach, zaułkach ciemnych ulic, naukowych laboratoriach.
DOSTÊPNO¦Æ:
Dostêpny jest 1 egzemplarz. Pozycjê mo¿na wypo¿yczyæ na 30 dni